Velcome on the world!
Wpis będzie krótki. Chciałbym w nim opisać co przydarzyło mi się przed chwilą.
Mam 3 pendrive'y. Jeden 32 giga, drógi 16 giga a trzeci również 16 giga. Odpalam sobie jeden z 16gigowego Pendrive'ów, żeby usunąć zawartość pewnego folderu, i czary mary cuś źle zaznaczyłem.
No więc synt mówi: Trwa usuwanie. Zastanawiam się czemu to tak wolno idzie. Patrzę, a tu Usuwanie 2000-cośtam elementów 10,cośtam gb, anulowałem to.
Niestety straciłem cały audiobook Harrego Pottera. Nie miałem go na innym dysku.
Poza tym resztę mogę przywrócić.
PS: Mam nadzieję, że troszku lepiej z rozwijaniem wypowiedzi.
11 odpowiedzi na “Jaki jestem nieostrożny – Czyli jak usunąłem całą zawartość mojego pendrive’a”
Którą część audiobooka straciłeś?
Wszystkie 7 części niestety.
mam je w audiobookach spróbuję ci jutro wystawić na ddropboxa
Suuper dzięki!
ja też mam jak coś
Próbowałeś recuwą np odzyskać? Jeśli nic nie wgrywałeś podejmij próbę.
No już coś tam zacząłem zgrywać, wiec na nic.
To u mnie z usuwaniem było jeszcze gorzej. 1 września 2019 rku chciałem sobie stworzyć na dysku D kopię przenośną nvda. No i kopia się zrobiła, ale zapomniałem stworzyć folderu nvda na tą kopię. I wszystko wylądowało w głównym katalogu dysku D. No i ja zacząłem to usuwać, w pewnym momencie nie zauważyłem, że zaznaczył mi się katalog wideo, w którym miałem różne swoje filmy. I ten katalog wraz z folderami na w, które były tam z tego nvda poszedł w zapomnienie. I teraz katalog wideo mam pusty! Nosz kur! A odzyskać już tego nie idzie. :p
Nadzieja w moim starym dysku twardym HDD, bo tam ten katalog się jeszcze może uchował, jak mój brat cioteczny przenosił mi dane. To on chyba wszystko kopiował, bo datę modyfikacji miałem 30 listopada 2018 roku. Ale tego starego dysku nie mogę podłączyć niestety, nad czym ubolewam, pod usb, bo on jest 2,5 calowy, czyli na sata, czy jakoś tak się to nazywa. Ale mój brat cioteczny obiecał mi, że kupi mi kabel usb na sata, i może uda mi się ten katalog wideo z tymi filmami odzyskać. Ech, chyba będę musiał bardziej się wschłuchiwać w syntezator, a nie tak na łapu capu usuwać, bo mogę stracić coś ważnego.
Albo po prostu ni naciskać shift delete
No właśnie, przyznaję się bez bicia, użyłem tego cholernego shift +delete i poszło sobie.